Coraz popularniejsze stają się urządzenia napędzane silnikiem, służące głównie do przemieszczania się w terenie. Czyli różnego rodzaju: hulajnogi elektryczne, segwaye, skutery śnieżne, wózki golfowe i inne podobne. Wraz z tym przybywa wypadków z ich udziałem, czasami bardzo groźnych w skutkach. Bardzo często to te urządzenia są przyczyną wypadków, a wpływają na to: brak doświadczenia prowadzących, młody wiek, brawura itd. Coraz częściej pojawiają się też w różnych kręgach uwagi i postulaty o konieczności wprowadzenia obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej dla posiadaczy i użytkowników tych urządzeń.
Rozważanie wprowadzenia obowiązkowego ubezpieczenia dla pojazdów elektrycznych
Niektóre kraje europejskie (Włochy, Rumunia) wprowadzają już takie ubezpieczenia w różnym zakresie. Najbliższy nasz sąsiad – Czechy – prawdopodobnie jeszcze w tym roku wprowadzi u siebie takie ubezpieczenia. Według znanych projektów, “OC będą musiały mieć pojazdy silnikowe osiągające prędkość powyżej 25 km na godzinę oraz te, które mogą jechać z prędkością powyżej 14 km na godzinę, a ich masa przekracza 25 kilogramów. Ubezpieczenie obejmie więc wszystkich użytkowników hulajnóg elektrycznych, segwayów, skuterów śnieżnych, wózków golfowych i podobnych urządzeń. Zwolnione z obowiązkowego ubezpieczenia OC mają być kosiarki i traktorki ogrodowe, o ile wykonuje się przy ich użyciu pracę jedynie na terenie prywatnym. Wyjazd poza ogrodzenie posesji wymagać będzie ważnego OC”.
W przypadku naszego kraju nie ma jeszcze wiadomości o przygotowaniach do uchwalenia podobnych przepisów, ale temat co jakiś czas odżywa w mediach, zwłaszcza po nagłośnieniu przypadków kolizji i wypadków, czasem ze skutkiem śmiertelnym. Państwo polskie będzie musiało jednak w przyszłości podjąć ten temat gdyż zobowiązuje nas do tego Dyrektywa UE nr 2118 z 2021 roku, która powinna być już wprowadzona do końca tego roku, ale przesuwa się to ze względu na wybory do sejmu. Ten unijny akt prawny definiuje pojazd podlegający obowiązkowemu ubezpieczeniu OC jako każdy pojazd silnikowy poruszający się na lądzie i nieporuszający się po szynach, napędzany wyłącznie siłą mechaniczną, którego: “maksymalna prędkość konstrukcyjna jest większa niż 25 km na godzinę; lub maksymalna masa netto jest większa niż 25 kg, a maksymalna prędkość konstrukcyjna przekracza 14 km na godzinę”.
Brak zmian w polskim projekcie ustawy
Myślę, że pamiętamy dyskusję z ubiegłego roku nad wprowadzeniem do naszego systemu prawnego unijnych przepisów i przygotowany już projekt ustawy o zmianie “Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych oraz ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej. Ten projekt został złożony w sejmie i tam utknął. Przypomnę, że ten projekt nie zamierzał objąć hulajnóg elektrycznych i podobnych pojazdów obowiązkowym OC. Bo w polskim projekcie, o ubezpieczeniach obowiązkowych, nie przewiduje się zmiany dotychczasowej definicji pojazdu mechanicznego zmierzającej w kierunku objęcia e-hulajnóg i urządzeń transportu osobistego (UTO) obowiązkiem ubezpieczeniowym. W uzasadnieniu do tego projektu ustawy czytamy, że objęcie tych pojazdów (małych elektryków) obowiązkowym ubezpieczeniem OC byłoby rozwiązaniem “nieproporcjonalnym” (drogim, trudnym organizacyjnie do zorganizowania, bo jak oznaczać, rejestrować te pojazdy). Ponadto mogłoby to zahamować zainteresowanie nabywaniem takich pojazdów, na czym wszystkim powinno zależeć. Oczywiście każdy kraj europejski (UE) może przyjąć własne rozwiązanie w ramach tej nowej unijnej definicji pojazdu.
Przyszłość obowiązkowego ubezpieczenia dla hulajnóg elektrycznych po wyborach
Jak będzie teraz, po wyborach? Tego jeszcze nie wiemy. Zgodnie z obowiązującym prawem niedokończone projekty ustaw po kadencji Sejmu trafiają do legislacyjnego kosza. Wszystkie złożone do starego Sejmu projekty ustaw muszą być zgłoszone ponownie, w takiej samej treści albo zmienione. Stary projekt zmiany “Ustawy o obowiązkowych ubezpieczeniach …” także będzie ponownie zgłaszany. Czy autorzy zmiany zachowają w nim daleko liberalne stanowisko w sprawie obowiązkowego OC dla posiadaczy e-hulajnóg i UTO? Trudno obecnie powiedzieć, tym bardziej że pojawiają się głosy o konieczności zmiany tych zapisów, a uwagi zgłasza także UE. Uzasadnienie zawarte w starym projekcie budzi wątpliwości legislacyjne i jest niezgodne z unijną Dyrektywą – definicją pojazdu. Chodzi przede wszystkim o silniejsze pojazdy, szybsze i znacznie cięższe. A taka jest teraz moda.
Wprowadzenie takiego ubezpieczenia pociąga za sobą konieczność rozwiązania wielu złożonych problemów. Ubezpieczając właściciela (posiadacza) pojazdu, trzeba taki pojazd w jakiś sposób oznaczyć, aby na jednym ubezpieczeniu nie użytkować np. kilku pojazdów itd. Ubezpieczając użytkownika takiego pojazdu, dajemy szerszą możliwość stosowania, wygodę i powszechność stosowania, np. przy użytkowaniu hulajnóg z wypożyczalni. Wymagałoby to stworzenia systemu elektronicznego potwierdzenia użytkowania pojazdu (objęcia czasowego ochroną ubezpieczeniową) i systemu otwartej polisy. A może zastosować oba sposoby?
Aktualne możliwości ubezpieczenia e-hulajnóg i innych UTO
Reasumując – czekamy na nową ustawę.
I jeszcze, jaki mamy stan obecny w zakresie ubezpieczenia e-hulajnóg i UTO?
Posiadaczy elektrycznych hulajnóg i UTO oraz podobnych innych pojazdów można ubezpieczyć na trzy sposoby:
- Dokupując ochronę do OC komunikacyjnego (OC ppm) jeśli dany ZU posiada taką opcję.
- Kupując samodzielne ubezpieczenie OC w życiu prywatnym, ze zwróceniem uwagi na objęcie ochroną takich pojazdów.
- Objąć ochronę takich pojazdów razem z ubezpieczeniem domów/mieszkań, o ile posiada ono w zakresie odpowiedzialność cywilną w życiu prywatnym oraz nie zawiera wyłączeń dotyczących używania małych pojazdów w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia (OWU). Ta forma jest najczęściej stosowana, ale ze względu na niskie sumy gwarancyjne często niewystarczająca.
Trzeba także pamiętać, że oferując ubezpieczenie OC, należy ubezpieczać także osoby od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW). Dane statystyczne pokazują, że rośnie dość szybko urazowość osób korzystających z e-hulajnóg i UTO.