Koszty leczenia za granicą – nieszczęścia chodzą parami

Jedna ze znanych agentek powiedziała mi o swoim zdarzeniu: “Jestem zaskoczona, bo po raz pierwszy w mojej niekrótkiej przecież  karierze ubezpieczeniowej, klient przyszedł i podziękował mi za “przymuszenie do zawarcia ubezpieczenia”.  Dostałam piękne kwiaty, a wino też było bardzo dobre”

Po wyjaśnieniu okazało się, że  jej klient, biznesmen, ubezpiecza się u niej, ale nigdy nie miał czasu na nawet niezbyt długą  rozmowę. Zawsze się spieszył, zawsze wszystko było potrzebne na ostatnią chwilę, ale też nigdy nie zastanawiał się nad ceną ubezpieczenia. Bo ubezpieczenie musi – jak twierdził –  kosztować. Kiedy przyszedł, aby ubezpieczyć nowo nabyty samochód postanowiła, że “tym razem nie odpuści” i porozmawia z nim podczas przygotowywania tego ubezpieczenia.

Ubezpieczenie na wyjazd

Zaczęła od pochwalenia dobrego wyboru samochodu, pojemnego, dobrego na dalsze wyjazdy. I dowiedziała się, że jej klient  jest zakochany w Tatrach – tatroman, ale nie taternik – oraz, że teraz jego celem są Tary Słowackie, Niżne Tatry w Karpatach Zachodnich, w które wybiera się za kilka dni synem. Klient chciał jakieś tam assistance, a namówiła go no dobre, z zagranicą i holowaniem na tysiąc kilometrów. Mocno przekonywała go o konieczności ubezpieczenia, kosztów leczenia za granicą pokazując konkretne przykłady. Klient twierdził, że na razie jeździ tylko na Słowację i tylko turystycznie. To blisko i ubezpieczenie nie jest mu potrzebne. Zawarła ubezpieczenie samochodu w komplecie (OC,AC, ASS, NNW) i umówiła się z klientem, że przed wyjazdem on zadzwoni, a ona przygotuje mu ubezpieczenie do danych, które już posiadała. I tak się stało.

“Nieszczęścia chodzą zazwyczaj parami” jak mówi przysłowie. I tak było w tym przypadku albo jej klient miał po prostu pecha. W rejonie Demanowskiego Wierchu syn na szlaku skręcił nogę i to tak, że sam, o własnych siłach i przy pomocy ojca nie mógł zejść do bazy. Konieczna była pomoc Horskiej Służby (odpowiednik naszego TOPR). A ratownictwo w górach na Słowacji jest odpłatne. Przydało się ubezpieczenie z opcją aktywności górskiej. Syna zwieziono do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy i po dobowym pobycie w szpitalu, w gipsie odwieziono do miejsca zakwaterowania. Wszystkie koszty zostały pokryte z polisy kosztów leczenia. Pobyli jeszcze dwa dni (pobyt z góry opłacony) i nadszedł czas wyjazdu. I znów okazało się; że samochód nie zapali. Prawie nowy, roczny, o niskim przebiegu, na gwarancji… Na miejscu nic nie można było zrobić i samochód został odholowywany do Polski – 486 kilometrów. Im także zapewniono powrót do domu. Te z kolei koszty zostały pokryte z ubezpieczenia ASS.

Czy to pech, czy przepowiednia, że nieszczęścia chodzą parami? Jasno z tego wynika, że także pech… jest “ubezpieczalny” i, że trzeba go ubezpieczać, dostosowując ubezpieczenia do realnych zagrożeń. Tak jak to zrobiła agentka Irena. Stąd te kwiaty i podziękowania klienta.

Co warto wiedzieć przed wyjazdem?

  • Bez względu na to, jak długo potrwa zagraniczny wyjazd i jego cel  należy zawsze posiadać polisę kosztów leczenia za granicą (nazywaną także niesłusznie turystyczną). Jej zakres – należy go zawsze sprawdzać i dostosowywać do celu – w szczególności zabezpieczy leczenie, ratownictwo, transport medyczny w tym lotniczy i powrót do kraju. Odpowiednio dobrana ochrona zapewni ponadto wypłatę świadczenia w związku z trwałym uszczerbkiem na zdrowiu lub śmiercią oraz pokryje koszty szkód wyrządzonych osobom trzecim. W ubezpieczeniu tym istnieje szereg szczegółowych klauzul, które należy włączać w przypadku istnienia zagrożenia np. choroby tropikalne, choroby przewlekle, pobyt w ciąży, uprawianie sportów ryzykownych i niebezpiecznych czy sprowadzenie zwłok do kraju.
  • Podróż za granicę bez indywidualnego ubezpieczenia kosztów leczenia, wiąże się z dużym ryzykiem, ponieważ posiadana karta EKUZ nie zagwarantuje oczekiwanego bezpieczeństwa zdrowotnego i obowiązuje tylko na terenie państw Unii Europejskiej. Należy też pamiętać, że  jej posiadanie nie zawsze da nam  bezpłatny dostęp do publicznej służby zdrowia w danym kraju. W kilku krajach UE, karta EKUZ pokryje maksymalnie 70-80% wydatków na wizytę u lekarza ogólnego, a przy leczeniu szpitalnym konieczna będzie 20-50% partycypacja w kosztach. Niektóre świadczenia zdrowotne (lecznicze, zapobiegawcze, ratownictwo) nie są nią  w ogóle objęte. Również polisa grupowa, zawierana przez  biura podróży, nie zabezpieczy nas w pełnym stopniu, bo z zasady  polisa taka posiada  niskie sumy ubezpieczenia oraz nie daje możliwości dopasowania zakresu ubezpieczenia do indywidualnych potrzeb danej osoby.
  • Wybierając się za granicę, warto zawsze decydować się na wysokie sumy ubezpieczenia nie mniejsze niż 200 000-300 000 Euro. Obowiązuje zasada, że im dalej jedziemy, tym sumy te powinny być wyższe. Mam tu na myśli głównie wszystkie koszty leczenia, ale także  ubezpieczenie NNW czy pakiet Assistance, który będzie uwzględniał niezbędny, dostosowany  do miejsca pobytu limit np. na transport medyczny, ratownictwo, użycie śmigłowców itd.  Trzeba pamiętać, że jeśli w trakcie wyjazdu/urlopu planujemy inne aktywności, np. wspinaczkę górską, nurkowanie, jazdę skuterem wodnym, narciarstwo, lotniarstwo, baloniarstwo i podobne, to ochronę ubezpieczeniową należy zawsze rozszerzyć o klauzulę sportów wysokiego ryzyka.
  • Przy samochodowym Assistance należy zwracać uwagę na wysokość przysługujących różnych limitów. Na polskim  rynku są już dostępne oferty z dużym zakresem  różnych  usług pomocowych, obowiązujących nawet do 2 tysięcy kilometrów od miejsca zamieszkania. Dla wielu, przydatną opcją może być możliwość uzyskania auta zastępczego w opcji „klasa za klasę”, ochrona szyb i opon itd. I co ważne, taki wycieczkowy, rozszerzony ASS możemy wykupić tylko na czas wyjazdu i wiąże się to z kosztem od 90 do 150 złotych za tydzień, w zależności od wybranego wariantu ubezpieczenia .
  • Nie wolno zapomnieć o ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej. Dobra polisa OC zabezpieczy nas przed finansowymi konsekwencjami wyrządzonych przez nas lub np. przez nasze dzieci i osoby bliskie, szkód osobowych czy majątkowych osób trzecich. Mogą to być najróżniejsze nieprzewidziane zdarzenia: potrącenia, spowodowania urazu u pieszego podczas wycieczki rowerowej lub jazdy na hulajnodze, rozbicia szyby w hotelu itd. itp. Często zapewnia to polisa OC w życiu prywatnym zawierana najczęściej wraz z ubezpieczeniem domu lub mieszkania, ale najlepiej wykupić OC na wyjazd, z wysoką sumą gwarancyjną, za naprawdę niską cenę.

Sztuka zrozumienia klienta

Warto zwrócić uwagę, że agenta Irena, nie informując klienta o jakimś przeprowadzaniu potrzeb (APK), dokonała tego poprzez dobrze przemyślaną i przeprowadzoną rozmowę. Uzyskała wszystkie niezbędne informacje do zawarcia ubezpieczenia, po które klient przyszedł i dodatkowo zawarła dwa ubezpieczenia. Jak się okazało bardzo klientowi potrzebne i przydatne. Przy kawie – tej z okazji kwiatów – klient zadeklarował ubezpieczenie zdrowotne dla swojej rodziny oraz zainteresował się poważnie ubezpieczeniami życiowymi i sukcesją. Nie muszę przekonywać, że będzie to już stały jej klient.

I na zakończenie. Pecha…. można ubezpieczyć, bo ma swoją przyczynę i skutek, czyli określone ryzyko. Trzeba je tylko rozpoznać i zaproponować ubezpieczenie klientowi.


Poprzedni wpis

Rozpoznanie potrzeb klienta – przykład praktycznego podejścia

Następny wpis

Jak ubezpieczenia mogą chronić Twoją przyszłość?